wtorek, 14 maja 2013

2. Let's have fun


Chad’s POV

- Babcia wyjechała na 2 tygodnie, więc jeśli chcesz to zaproś na noc swoje przyjaciółki – spojrzałem na nią, jej kąciki mimowolnie uniosły się ku górze, ale chciała ukryć swoje zadowolenie.
- Naprawdę ? – spytała i się w końcu uśmiechnęła.
- A czy ja kiedykolwiek żartuję ? – powiedziałem i też uśmiechnąłem się do niej, nie chcąc być dłużej nie miły.
- Dziękuję – odpowiedziała. Od dawna nie widziałem jej takiej szczęśliwej.
- Nie ma za co – mruknąłem i dalej skupiłem się na jeździe.
- A ty co będziesz robił ? – spytała i skierowała wzrok w moją stronę.
- Chłopacy przyjdą, później gdzieś wyjdziemy – powiedziałem i widząc jej łobuzerski uśmiech, po chwili dodałem – nawet nie próbujcie nigdzie wychodzić, macie siedzieć w domu.
- Okej, rozumiem – odpowiedziała, ale nadal nie przestawała się uśmiechać.
Bałem się, że będą próbowały w nocy gdzieś wyjść, nie darowałbym sobie, gdyby Lol się coś stało. Jest dla mnie wszystkim, nie mogę jej stracić. Szybko odpędziłem od siebie te myśli i skręciłem, wjeżdżając na podjazd naszego domu. Zgasiłem silnik, po czym wysiadłem i ruszyłem w stronę bagażnika. Otworzyłem go i wyjąłem zakupy. Po chwili dołączyła do mnie dziewczyna i pomogła mi w niesieniu sprawunków.
- Kupiłeś żelki ? – spytała ze zdziwieniem malowanym na twarzy. Zaśmiałem się cicho.
- Nie myślę tylko o sobie, przecież dziewczyny do Ciebie przychodzą – odpowiedziałem i spojrzałem na Lol, która analizowała moje słowa.
- Zadziwiasz mnie – powiedziała i również się zaśmiała.
Weszliśmy do domu i odłożyliśmy zakupy do kuchni.
- Jesteś głodna ? – spytałem.
- Nie, ale jak chcesz to zrobię ci coś do jedzenia – spojrzała na mnie, czekając na odpowiedź.
- Nie, dzięki – odpowiedziałem, dodając – a teraz idź zaproś dziewczyny.
Po chwili dziewczyny nie było już w kuchni. Wziąłem i wypakowałem resztę zakupów, później udając się do góry. Przystanąłem przy jej drzwiach, słysząc jak rozmawia przez telefon. Zdenerwowałem się, chciały wyjść gdzieś wieczorem. Nie mogę na to pozwolić, w każdej chwili poza domem może jej się coś stać. Postanowiłem szybko wybić jej ten pomysł z głowy, przez co wszedłem bez myślenia do jej pokoju.
- Chad ! – krzyknęła – puka się !
- Nie denerwuj mnie – syknąłem i podszedłem do niej bliżej.

Lola's POV

Rozmawiałam z Emily, o dzisiejszej imprezie, gdy do pokoju nagle wparował Chad.
- Chad! – krzyknęłam, dodając  – puka się!
- Nie denerwuj mnie – warknął i podszedł do mnie bliżej.
Byłam skołowana, mam nadzieję, że nie usłyszał mojej rozmowy z przyjaciółką
- Czego? - spytałam niemiło.
Widziałam że zdenerwowanie na twarzy Chada z każdą chwilą rosło.
- Po pierwsze więcej kultury - pogroził mi palcem - a po drugie nie idziecie na żadną imprezę ! - krzyknął. Czyli jednak podsłuchiwał.
- Co?! - też krzyknęłam- dlaczego?!
- Zostajecie tu! Rozumiesz? - mówił przez zaciśnięte zęby - nie pozwolę Ci iść samej na imprezę!
- Mam już prawie 18 lat!
- Prawie robi dużą różnicę! - krzyknął, starając się uspokoić - dobrze wiesz kto tam może być.
- Twoi starzy przyjaciele? - zapytałam ironicznie - przestań mnie wiecznie niańczyć! Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia, normalnego brata ze zwykłą pracą, tylko jakiegoś gangstera?! - krzyknęłam, nie mogąc już dłużej tłumić swoich emocji.
- Lol rozmawialiśmy już o tym.. - zaczął powoli iść w moją stronę, chcąc pogładzić mnie po policzku - Dobrze wiesz, że..
- Nic już nie mów, wyjdź! 
- Lola, proszę Cię.. - chciał mnie uspokoić.
- Powiedziałam wyjdź! - krzyknęłam i nie czekając na to co miał jeszcze do powiedzenia, wstałam i popchnęłam go w stronę drzwi - Nienawidzę Cię! - dodałam zanim zdążył zniknąć za framugą drzwi. 
Rzuciłam się na łóżko i przykryłam głowę poduszką. Dlaczego muszę być niańczona jak 5-letnie dziecko? Chad mógłby się po prostu zająć swoimi sprawami, a nie wpieprzać się w moje życie. Nie obchodzi mnie to, czy pozwala mi dzisiaj wyjść. I tak pójdziemy na tą imprezę. Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Wstałam i zeszłam na dół, żeby je otworzyć.
- Lola otworzysz? - usłyszałam głos Chad'a, chyba był w łazience. 
- Już idę! - otworzyłam i zobaczyłam kolegów Chad'a, z tyłu stał Bieber.
Nigdy nie umiałam z nim rozmawiać, nie potrafiłabym spojrzeć mu w oczy. Nie po tym co zrobił mój ojciec.
- Cześć mała - powiedział jeden z nich i chciał złapać mnie w pasie.
- Frajer - powiedziałam i się odsunęłam - poczekajcie, Chad zaraz przyjdzie.
- Nie wpuścisz nas do środka? - uśmiechnął się zadziornie drugi.
 Pff jeszcze czego, nie mam zamiaru sprzątać później 2 kolejne dni..
- Nie - odpowiedziałam i zamknęłam im drzwi przed nosem, po chwili udając się do kuchni. W progu natknęłam się na brata.
- Kto to? - spytał.
- Twoi koledzy- odpowiedziałam - czekają na zewnątrz, ale nie wpuszczaj ich tu. Nie chcę, żeby dom znów wyglądał jak po wojnie.
- Spokojnie mała - puścił mi oczko.
- Mały jest Twój, nie ja - uśmiechnęłam się do niego złośliwie, po jego minie stwierdziłam, że go zatkało. Nie czekając na żadną reakcję z jego strony, wyszłam na taras i usiadłam wygodnie na leżaku. Dziewczyny przyjdą za godzinę, więc muszę zacząć się szykować.
- Lol wychodzę! Będę późno!- usłyszałam głos Chad'a dobiegający ze środka. Eh.. czyli jednak gdzieś wychodzą - na moich ustach pojawił się łobuzerski uśmiech. Wiedziałam, że spokojnie będziemy mogły gdzieś wyjść, nie musząc się skradać. 
- Okej! - odkrzyknęłam, wstając i wchodząc z powrotem do domu. Weszłam po schodach i udałam się do mojego pokoju. Otworzyłam szafę i wybrałam ubrania. Poszłam do łazienki, gdzie się umalowałam i przebrałam. Nie chciałam się stroić, ubrałam się wygodnie. Przecież miałyśmy przetańczyć całą noc, więc szpilki nie były by tutaj dobrym wyjściem. Zerkając na siebie ostatni raz w lustrze, wychodząc z łazienki. Spojrzałam na zegarek 19.55, za 5 minut przyjadą dziewczyny. Szybko zbiegłam po schodach, gasząc po drodze światła na górnym piętrze. Po chwili byłam już na korytarzu. Wciągnęłam na nogi białe trampki i wyszłam z domu. W duchu modliłam się tylko, żeby Chad nie wrócił z kolegami wcześniej. Podbiegłam w stronę auta Hate, otworzyłam drzwi i wsiadłam na tylne siedzenie.
- Hej - powiedziałam od razu.
- Heej - odpowiedziały prawie równo.
- Jak przekonałaś Chad'a? - spytała Emily.
- Wyszedł z kolegami i mam nadzieję, że zdążę wrócić przed nim - powiedziałam.
Całą drogę z dziewczynami przegadałyśmy. Nim się obejrzałam znajdowałyśmy się już na miejscu. To było to, musiałam się wyluzować. Już na parkingu słychać było dudniącą muzykę. A co jeśli Chad będzie akurat w tym klubie? - spytał głosik w mojej głowie, jednak szybko odpędziłam od siebie tę myśl. Weszłyśmy do klubu, od razu udając się do baru i zamawiając drinki. Później chciałyśmy skierować się do loży, w której siedziało paru chłopaków z naszej szkoły.
- LET'S HAVE FUN! - krzyknęła Hate i pociągnęła nas obie do tańca.






2 komentarze:

  1. FKSHJDFHJDF OMG KOCHAM TWOJEGO BLOGA *_____*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czytam i czytam i powiem, że... blog jest zajebisty ! Już nie mogę doczekać się następnej części ! Dodawajcie kolejny !!! Pozdrawiam ;* ;)

    OdpowiedzUsuń